piątek, 4 maja 2012

Rozdział 7

* Oczami Lily *
Spakowałyśmy się i zamówiłyśmy taksówkę. Po 20 min przyjechała. Jechałyśmy rozmawiając o tym co może wymyślić Sarah .  Gdy zatrzymałyśmy się pod jej domem w głowie kłębiło mi się tylko jedno pytanie " czy wiemy co robimy" . Weszłyśmy z walizkami na jej podwórko . Sarah wybiegła do nas krzycząc i piszcząc jak wariatka . Po przywitaniu się z nią poszłyśmy się rozpakować. Ona w tym czasie zajęła się przygotowywaniem kolacji. Gdy zeszłyśmy na dół stół był już nakryty. Jedząc śmiałyśmy się i wspominałyśmy dawne czasu . Wypiłyśmy butelkę wina , ale na jednej się nie skończyło . Była druga , trzecia , czwarta...W takich właśnie momentach cieszyłam się , że mam mocną główkę , bo Emily i Sarah były już mocno wstawione . Zaprowadziłam je do pokoi i sama położyłam się spać (...) Gdy się obudziłam było już południe. Zeszłam na dół. Posprzątałam po wczorajszym i zjadłam lekkie śniadanie. Dziewczyny jeszcze spały. Trudno się dziwić ...Gdy popatrzyłam na telefon okazało się , że mam kilka połączeń nie odebranych od Niall'a . Nie chciało mi się kłapać buzią przez najbliższą godzinę , więc zajęłam się przygotowaniem obiadu dla dziewczyn . Wstały ok. 14.30 . Wzięły tylko tabletki i poszły z powrotem się położyć. Nudziło mi się wiec zadzwoniłam do Niall'a . Opowiadał mi jak w domu i wszystko o swojej rodzinie. Na koniec zapytał co u mnie , a gdy się dowiedział kazał mi na siebie uważać . Rozmawialiśmy 2,5h - niezły wynik. Poszłam na górę . Wykąpałam  się i położyłam spać. Kolejne dni wyglądały miej więcej tak : jednego dnia klub, drugiego dom .  I tak w kółko aż do ostatniego dnia. Rano pakowałyśmy się ganiając po całym domu i szukają różnych rzeczy . Kiedy skończyłyśmy była...18:00...tak troszkę czasu nam to zajęło. Poszłyśmy zjeść kolację . Potem poszłam się umyć. Mój szampon gdzieś wsiąkł więc wzięłam Sarah . Był jakiś dziwny ...taki śmierdzący . Po umyciu się położyłam się spać.
Budzik zaczą dzwonić . Była 8:30 . Wstałam niechętnie i poszłam do łazienki . Gdy zobaczyłam się w lustrze przeżyłam szok. Moje włosy były koloru..... marchewkowego* ! Szamponn...- pomyślałam i z miną zabójcy zeszłam na dół. Nawrzeszczałam na nie na ile tylko pozwalały mi moje płuca i wróciłam na górę.Byłam na nie zła, ale już myślałam nad zemstą ...


Wpakowałyśmy nasze walizki do taksówki  i pożegnałyśmy się z Sarah . Wsiadłyśmy do samochodu . Całą drogę jechałyśmy w milczeniu . Nie mogłam się doczekać , kiedy zobaczymy nasz nowy dom .  Po 20 min. jazdy zatrzymałyśmy się pod dużym, ślicznym domem . Szczęki nam opadły . Wzięłyśmy walizki , zapłaciłam taksówkarzowi i przekroczyłyśmy bramę . Em zabrała się za otwieranie drzwi .  Trochę się siłowała z zamkiem , bo ręka jej się trzęsła , ale w końcu otworzyła . Weszłyśmy w głąb domu i ryłyśmy szczękami o podłogę . Pobiegłam na górę . Znalazłam drzwi z karteczką " Lily" i weszłam do pokoju ....Myślałam , że padnę . Był ogromny , dwie ściany było pomalowane na biało , a drugie dwie na czerwono . Meble był czerwone. Wielkie łóżko stało przy ogromnym oknie przez które wychodziło się na balkon.  Na jednej z ścian "stała" ogromna szafa , w rogu stało biurko , było też regały na książki i półki na rożne pierdółki,był też drzwi do łazienki.  (...) Poszłam do pokoju Emily , który dzielił od mojego inny , równie piękny pokój gościnny . Em skakała po łóżku i krzyczała :
- Ten dom jest cudny !
- Wiem, ale jeszcze nie zobaczyłyśmy całego . Chodź ! - pociągnęłam ją za rękę . Poszłyśmy na dół .Em pobiegła do salonu , a ja do kuchni
- Widziałaś ten salon!? - przybiegła do mnie
- Widziałaś tę kuchnię ? - zaczęłyśmy skakać ze szczęścia. Zachowywałyśmy sie jak wariatki. W Polsce też miałyśmy piękny dom , ale tu był obłędny .  Emily poszła " przetestować" plazmę , a ja poszłam dalej korytarzem . Był tam tylko jedne drzwi. Podeszłam i lekko je popchnęłam . To co zobaczyłam sprawiło , że się poczułam ja w siódmym niebie...Najwspanialsza sala do tańca jaką kiedykolwiek widziałam . Popatrzyłam na nią jeszcze trochę i poszłam do Emily , która siedziała na kanapie i czytała jakiś list.
- Lily , dostałyśmy od rodziców , oprócz tego domu , samochody.
- Co ? - podeszłam do niej i przeczytałam .
- No to się postarali ...
- Noo...
- Ciekawe jakich mamy sąsiadów ?- Em stała w oknie i patrzyła na sąsiedni dom . Był podobny do naszego , ale trochę stał za blisko . Balkon w moim pokoju i sąsiadującym domie był na tej samej wysokości .
- Mam nadzieję , że to nie jakaś stara wiedźma 
- Chodź , pójdziemy pozwiedzać okolicę .- wyszłyśmy z domu i go zamknęłyśmy. Postanowiłam , że zrobię jeszcze jakieś zakupy , bo lodówka jest pusta . (...) Gdy wróciłyśmy do domu , było już ciemno . Em poszła do swojego pokoju , a ja przygotowywałam kolację . Zjadłam i poszłam do mojego pokoju. Przebrałam się i poszłam spać .
Wstałam o 06:30 . Wzięłam prysznic . Na zewnątrz było ciepło więc  ubrałam jeansowe spodenki i beżową bluzkę z napisem "I  Love Life " . Wyszłam na zewnątrz . Świeciło słońce, więc założyłam okulary . Szłam przed siebie . Nagle zobaczyłam przed sobą jakiegoś chłopaka .
- Patrz jak idziesz !- krzyknęłam i spojrzałam na niego ...to był Liam
- Wybacz...
- Liam !
-Fanka ? Dobrze więc dam ci autograf....
- Nie poznajesz mnie ?
- A powinienem ?
- Liam , przecież to ja - ściągnęłam okulary - Lily !
- Lily! Ale co się stało z twoimi włosami ?
- Opowiem wam to później
- Dobra ,chodź do nas. - wskazał głową na dom sąsiadujący z naszym
- To wy tu mieszkacie ?
- Tak. A ty co tu robisz ? Wybrałaś się na spacer czy może już wszyscy znają nasze nowe miejsce zamieszkania ?
- Wybrałam się na spacer , ale uszłam tylko kilka kroczków
- Dlaczego ?
-  Bo stałeś blisko mojej bramy ...
- To wy tu też mieszkacie
- Tak
- Super !  - byliśmy u nich w domu. Był ogromny i bardzo ładny . Siedzieliśmy z Liam'em w kuchni ,a on opowiadał mi co u niego . Nagle do kuchni wparowali : Lou , Harry i Zayn
- Marchewka ! - krzykną Lou i podbiegł do mnie
- Cześć Lou . To ja Lily . Tak wiem, moje włosy mają inny kolor , ale jak to się stało opowiem później . Jesteśmy waszymi nowymi sąsiadkami ...Jakieś pytania ?
- Czyli Em też tu jest ? -odezwał się Zayn
- Tak . Przyprowadzę ją potem , bo na razie śpi , a ja wole nie ryzykować.  - gdy ocknęli się z lekkiego szoku przytulili mnie.
- Myślę, że musimy zrobić jakąś imprezkę
- Harry , najpierw musimy upiec ciasteczka marchewkowe
- Lou ty nie umiesz piec
- Daddy, ale ty umiesz
- Ja? Pfff . Lepiej się ogarnijcie , bo wieczorem mamy koncert  . A! I wy - pokazał na mnie palcem - oczywiście idziecie z nami
- Oczywiście - zaśmiałam się - dobra pomogę wam z tymi ciasteczkami - To była zła decyzja . Wszyscy  obsypywaliśmy mąką  tak ,że byliśmy cali biali . Na szczęście Liam uspokoił nas  i jakoś zrobiliśmy te ciastka. Gdy wsadziliśmy je do piekarnika poszłam obudzić Em . Była trochę zaskoczona , ale szybko poszła do chłopaków. Ja jeszcze się napiłam wody i poszłam jej powiedzieć , że idę do fryzjera . W kuchni byli już wszyscy . Niall też. Na stole stała jeszcze mąka więc wzięłam trochę w ręce i podeszłam do niego od tyłu i przyłożyłam mu ręce do twarzy .
- Aaaa! Zabierzcie to coś ! Zabierzcie ! Co to jest ! - o nie ! powiedział na mnie "to coś" ! zabiję - pomyślałam a on się odwrócił - L-ily ?
- Nie , nie Lily . Jakieś coś !
-Ale o co ci chodzi ?
- Powiedziałeś na mnie "coś" !
- No weź ..przestraszyłaś mnie
- To nie powód , żeby mówić na ludzi "coś "
- Przesadzasz ..
- Tak !? Ja przesadzam ?! ....A weź się yyy wypchaj !
- Mogłabyś na mnie nie krzyczeć ?
- Nie , nie  mogłabym!  - odwrócił się na pięcie i wyszedł . Zdążyłam zobaczyć , że miał szkliste oczy ...Czy on musi płakać z byle powodu ? ...Ehh no dobra , trochę przesadziłam . To samo usłyszałam od chłopaków. Harry zaproponował mi , że ich stylistka mogłaby poradzić coś na moje włosy więc zadzwonił po nią. Emily trochę się oburzała , bo stwierdziła , że pasuje mi ten kolor. Chłopcy też. Nazwali mnie "marcheweczką " . Za to miałam ochotę ich zabić. Niestety okazało się , że kolor nie usunie się tak łatwo i muszę po prostu czekać , aż się zmyje  . Zrezygnowana poszłam z Em do domu i zaczęłyśmy się przygotowywać. Umyłam się , wysuszyłam włosy i zostawiłam je rozpuszczone , zrobiłam mocny makijaż i założyłam się w TO . Emily pokręciła włosy , zrobiła lekki makijaż i założyła TO. O 19:00 przyszedł po nas Zayn . Gdy zobaczył Em szczęka opadła mu na podłogę. Nie dziwiłam mu się . Zaczął  ja całować , a ja nie chcąc na to patrzeć wyszłam na zewnątrz i wsiadłam do limuzyny chłopaków .
-Lily , wyglądasz ślicznie - powiedział Harry
- Dzięki ..
- Gdzie oni są , zaraz się spóźnimy - Liam próbował coś dostrzec w ciemnościach .
- Zaraz przyjdą ...- Niall nawet na mnie nie spojrzał od czasu gdy przyszłam . Głupia ja..po co tak krzyczałam ...te rozmyślania przerwali mi Em i Zayn , którzy właśnie przyszli . Szybko dojechaliśmy na miejsce. Weszliśmy z chłopakami za kulisy . Tam była też Eleanor . Poznały się z Em . Przed wyjściem chłopaków na scenę podeszłam do Niall'a , zlapałam go za rękę i szepnęłam "Przepraszam " . Nie zdążył mi odpowiedzieć , bo musieli wychodzić na scenę. Popatrzył na mnie tylko swoimi ślicznymi oczami .

Świetnie się bawiłyśmy z dziewczynami . Tańczyłyśmy dziwne tańce i śpiewałyśmy. Byłam już trochę zmęczona , ale na szczęście mieli już grac ostatnia piosenkę . Za nim zaczęli śpiewać usłyszałam jak Lou mówi ze sceny : Tę piosenkę dedykujemy wszystkim marcheweczkom ...
- A szczególnie jednej marcheweczce - dokończył Niall . Zaśpiewali One Thing . Stałam tam i słuchałam z wielkim zacieszem na twarzy . Gdy skończyli pierwszy przybiegł Niall . Podszedł do mnie i popatrzył mi prosto w oczy .
- Już się nie gniewasz ?
- Nie .
-Przywitamy się w końcu ? - rozłożył ramiona i mnie mocno przytulił , a ja pocałowałam go w policzek .
- Cieszymy się, że się pogodziliście , ale teraz mówcie kto śpiewał najładniej - Harry jak zwykle o jednym
- Jeszcze się pytasz - powiedziała Emily
- Przecież wiadomo - ciągnęła Eleanor
- Że my ! - dokończyłam .
                  -----------------------------------
Hejj! Na początku chciałam was przeprosić , że opisałam byle jak te półtora tygodnia z Sarah , ale to by było strasznie dużo i zrobiłoby się nudno .
*Jeśli chodzi o kolor marchewkowy to chodzi mi o kolor marchewki :D
Pewnie sobie myślicie : w każdym rozdziale tylko te włosy...Wiem ,że to robi się nudne , ale zmianę koloru miałam już dawno w planach . Obiecuję , że więcej o włosach nie będzie ;P
Rozdział do bani , mam nadzieję , że przynajmniej koniec się wam spodoba . Komentujcie <33 




2 komentarze:

  1. Koniec ?!?!?
    Czy ja o czymś nie wiem ???
    Jak tak no mnie uświadom ...
    Czekam NN :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Super rozdział :) już się nie mogę doczekać nowego.:*
    Zapraszam do sb:
    http://joanna-and-julia-1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń